-Nic nie rozumiesz - wyszeptałam.
-Jeśli nie rozumiem to mi wytłumacz. Wyglądasz gorzej niż rozkładające się zwłoki. Nie mówiąc już o twoim nowym nałogu.
-Chodzi ci o to ? - podniosłam paczkę papierosów. - Niektórzy palą bo lubią, ja palę by umrzeć. Może to się wydaje śmieszne ale przeczytałam gdzieś że wampiry niedokońca są nieśmiertelne.
-Co przez to rozumiesz? - spytała lekko zaciekawiona.
-Chodzi o to że nasze organy wewnętrzne są podatne na różne czynniki. Takie płuca są podatne na papierosy.
-Czyli próbujesz się zabić? Ludzie palą latami żeby doprowadzić się do takiego stanu.
-Ja nie chce się zabić. Próbuję tylko zrozumieć ludzi. Ten cytat znalazłam w tej samej księdze. Spodobał mi się i postanowiłam spróbować. Nie jestem uzależniona- powiedziałam i wyrzuciłam paczkę papierosów. -Nie są mi potrzebne. Może i nie jestem wzorową uczennicą ale spróbuję podciągnąć oceny. A teraz choćmy na polowanie. - uśmiechnęłam się lekko i obie ruszyłyśmy przed siebie.
Po paru godzinach złapałyśmy trop saren. Pożywiłyśmy się a moje ciało zaczęło się regenerować. Może nie wyglądałam normalnie ale powoli dochodziłam do siebie. Zaczęłyśmy normalnie rozmawiać. Dowiedziałam się co działo się w szkole i inne pierdułki. Polubiłam Sue.
-Wracamy ? -spytałam
-Jasne - odpowiedziała i poszłyśmy w stronę budynku.
Susanne ? c;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz