Kiedy byłyśmy już w budynku, obydwie ruszyłyśmy w stronę II piętra, na którym znajdowały się nasze pokoje. Savanna zaprosiła mnie do siebie. Podczas tego polowania, zdążyłyśmy się całkiem nieźle zaprzyjaźnić. Dowiedziałam się o dziewczynie bardzo dużo. Tak samo zresztą jak ona o mnie.
Jak na razie, nie miałam tutaj zbyt wielu znajomych, dlatego cieszyłam się, że tak się zaprzyjaźniłyśmy. Cieszyłam się również, że Sav skończyła z paleniem. Jak dla mnie, nie było nic gorszego od tego. Było już dosyć późno, a my dalej siedziałyśmy razem w pokoju i rozmawiałyśmy o różnych pierdołach...
- Sav wiesz co..? Nigdy nie spodziewałabym się, że kiedykolwiek wyląduje w szkole nadprzyrodzonych, a zwłaszcza nie jako wampir. To wszystko jest jakieś chore...- wyznałam jej.
- Ja też...?- spytała dziewczyna unosząc brwi. Zaśmiała się cicho.
- Nie, nie ty! Nie o ty chodzi...- próbowałam się wytłumaczyć. Dziewczyna zaśmiała się jeszcze głośniej i wzięła poduszkę do ręki. Rzuciła nią w moją stronę. Zanim jednak ona wylądowała, ja zniknęłam i juz po chwili pojawiłam się obok Savanny.
- Nie ma tak łatwo! - zaśmiałam się.
Sav?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz