Rozejrzałam się po dachu. Moją uwagę przykuła błyszcząca rzecz. Podeszłam bliżej i wzięłam do ręki. Była to niewielka harmonijka z wygrawerowanym słowem "Wing".
- Rose, Len spójrzcie. - Pokazałam im harmonijkę.
- To chyba należało do wychowawczyni wampirów. - Powiedziała spokojnie czarodziejka.
- Rozejrzymy się czy niema tu jeszcze czegoś. - Zaproponowałam. Wszyscy się rozglądaliśmy. Nagle Len nas zawołał. Podeszłyśmy do niego. W ręku trzymał jakiś dziennik. Na samym przodzie było zdjęcie uśmiechniętych dyrektorek które mogły mieć po 16 lat. Len otworzył dziennik i zaczął czytać.
- Dziś przybyłam do Szkoły Nadprzyrodzonych pierwszą osobą którą poznałam była Samanta. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami razem z Tetto i Sonią. - Len przerwał.
- To muszą być nasze opiekunki. - Powiedziała Rosalie.
- Musiała to pisać nasza opiekunka Natalia Hiroshi. - Powiedziałam do dwójki. Zabrałam dziennik i otworzyłam na dalszych stronach.
- Podczas ostatniej walki zostałam zraniona i mam blizny od szponów potwora idące od klatki piersiowej do pasa. Tetto i też nie wygląda najlepiej. Gdyby nie mały smok nie mogłabym mówić. Niedługo powinien pojawić się także strażnik. - Podałam dziennik Rose by coś dalej przeczytała.
Rosalie? Len?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz