Początkowo się przeraziliśmy. Przecież potwór rzucił się na Yumi. On jednak spojrzał na nią i się do niej wtulił. Za chwilę podbiegł do mnie, lecz ja dałem jej wskoczyć na ramię (Yumi by nie uniosła, bo maluch jest za ciężki). Kiedy strzyga zeszła powiedziała
-Dziękuję.
I poszła do rodziców. My, ze względu na bezpieczeństwo, weszliśmy do lasu.
-Zostajemy tu?-pytam.
Yumi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz