-Pewnie. Mogę pójść przodem.-powiedziałam-Gdyby było tam coś niebezpiecznego raczej to wyczuję.
Rosallie i Len spojrzeli na mnie, jednak bez słowa weszli razem ze mną do zamku. Budynek od środka wyglądał jeszcze lepiej niż z zewnątrz. Cegła i odpowiednio dobrane meble nadawały pomieszczeniu surowy wygląd. Naprawdę imponujące. W pewnym momencie poczułam coś dziwnego...moje łapy ścierpły, a żołądek ścisnął, nie było to nic przyjemnego, jednak gdzieś w głębi czułam pewną radość..miałam wrażenie, że coś w tym zamku mnie do siebie ciągnie, tylko nie do końca wiedziałam co. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłam...nieco się przestraszyłam. Odwróciłam się w stronę towarzyszy.
-Wy..też to czujecie?-zapytałam
<Rosallie? Len?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz