Od Cassandry-CD Rosallie, Lena

sobota, 21 czerwca 2014
Ten głos był taki..inny, straszny, złowrogi. Nie miałam pojęcia czy tę dziewczynkę da się przekonać do tego, że chcemy ją pomścić. Dlaczego ja nie mam porządnie opanowanej dyplmoacji? Jedyna co mogłam próbować robić to się z nią dogadać..moje moce były w stosunku do niej bezsilne. Wtedy drzwi się otworzyły, a w drzwiach ponownie stanął psychopata. Zesztywniałam...a miało pójść tak dobrze. Spojrzałam na psychopatę..uśmiechał się w stronę ducha. Później spojrzał na naszą trójkę.
-Widzę, że się już wami zajęto.-powiedział szczerząc żółte zęby- Ta dziewczyna...ona..była mi posłuszna...sama chciała umrzeć, widzę, że nie kłamała mówiąc, że po śmierci też będzie mi posłuszna.
 -Posłuszna? Nie wiedziałam, że duchy mogą być posłuszne komuś kto wcześniej ich zamordował.-powiedziałam szeptem

<Rosallie? Len?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy