Widziałam w oczach,że Cassandrze wyczerpały się tematy.Nie,że nie chce już ze mną rozmawiać...po prostu jest skryta.
-Może teraz ja coś wymyślę-pomyślałam.
-A z kim podróżujesz?-spytałam.
-Sama-odpowiada.
-Jak to?!Nikt z rodziny nie dzieli twojej pasji?-pytam trochę zdziwiona.Cała moja rodzina jest muzykalna i nie wyobrażała bym sobie być odmieńcem.
-Nie...po prostu...nie wytrzymuję ciągłych przeprowadzek.Zdążę kogoś poznać i od razu się przeprowadzamy...W końcu postanowiłam zamieszkać sama..ale Ty pewnie nie wiesz jak to jest.Masz bogatą i opiekuńczą rodzinę...
-Tylko na zdjęciach-mówię.
-Nie musisz mnie pocieszać-mówi szybko.
-Nie pocieszam cię.Fakt.Mam wszystko co chcę...materialnego.Taty i brata nigdy praktycznie nie ma w domu a mama..jest menadżerem i cały czas chodzi zapracowana.Więcej wiem o swojej opiekunce,niż o swoich własnych rodzicach-mówię ze łzami w oczach.
~Cassandra?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz