Kiedy szłam,szukając akademika wpadł na mnie jakiś uczeń
-Nic mi nie jest-mówię stając i otrzepując sukienkę-Rosallie Manson.Czarodziej.Miło mi
-Len Kagamine.Szaman-mówi.-Szukasz pewnie pokoju co?Dziewczęta mają na górze-mówi.
-Dzięki-odpowiadam.
-Pomóc Ci dźwigać te bagaże?-proponuje.
-Przyda się mała pomoc...
Kiedy weszliśmy na drugie piętro otworzyłam pokój.
-Ale on ładny-mówię.
-Wszystkie są wyremontowane-mówi.
-No może poza szkołą-mówię.-Podobno dawno temu były tu jakieś ataki czy coś...Można się podpytać wychowawców.Oni podobno uczyli się tu kiedyś.
~Len?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz