Spacerowałem słuchając muzyki,kiedy Yumi na mnie wpadła.
-Wybacz,zamyśliłam się-odpowiada mi.
-O czymś czy o kimś?-pomyślałem,ale zamiast powiedzieć podałem jej rękę. Ta ją chwyciła i szybko wstała. Otrzepała się,a ja powiedziałem
-Nic się nie stało.
Szamanka wyglądała na zmartwioną...a raczej zrozpaczoną.
-Co się stało?-pytam.
-Nic nic...-mówi.
-Na pewno?-pytam.
-Nic co by cię interesowało-odpowiada szamanka.
Postanowiłem przyjąć trochę inną taktykę. Może jestem trochę za wścibski,ale niestety taka moja natura.
-No nic..Skoro nic mi nie powiesz to spoko...
Yumi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz