Od Cody'ego-CD Yumi,Savanny

sobota, 21 czerwca 2014
-W takim bądź razie teraz ty.-powiedziała Savanna podając mi latarkę.
-Ja się nie nadaję..nie mam wielkiej wyobraźni, a w swoim życiu nic specjalnego nie przeżyłem. No dobra...kiedyś prawie zabiłem człowieka, jednak raczej nie nadaje się to do opowiedzenia..gdyby należało do strasznych to owszem, opowiedziałbym, ale nie chcę was zanudzać-uśmiechnąłem się
-Opowiedz...może być ciekawie.-powiedziała Yumi
Westchnąłem i zacząłem opowiadać:
-Więc tak...Miałem wtedy 14 lat. Byłem sam. Dziki, nie panujący nad pragnieniem, wredny chłopak, który rok wcześniej uciekł z domu. Musiałem polować żeby przeżyć, co wyczuliło u mnie instynkt zabójcy. W lesie mieszkało się naprawdę dobrze...zero ludzi, zero kłopotów. Któregoś dnia ojciec dowiedział się, że kłamałem mówiąc, iż wyprowadzam się do matki. Zadzwonił po policję. Poszukiwania trwały tydzień..bynajmniej tak słyszałem.Kiedy mnie znaleźli..zakrwawionego i poranionego, chcieli zabrać mnie do szpitala. Niestety jak już wspominałem byłem dziki..nie panowałem nad sobą. Grupa ludzi, od których czuć było woń krwi działała na mnie hipnotyzująco. Ja...zaatakowałem jednego z nich. Słyszałem jak krzyknął. Miałem jego krew na zębach. Wtedy, któryś z policjantów postrzelił mnie w ramię-powiedziałem obnażając bliznę po kuli- Kiedy odsunąłem się od człowieka i zdałem sprawę z tego co właśnie zrobiłem...ja...uciekłem. Nie mogłem zostać przy ludziach...bałem się, że znowu zrobię coś takiego...nie chciałem być mordercą. Do akademii przyjechałem tylko dlatego, że po tym wydarzeniu moja rządza krwi jakoś tak..opadła.Nauczyłem się nad nią panować. Nie jestem już niebezpieczny..bynajmniej nie tak jak kiedyś.
Kiedy skończyłem opowiadać popatrzyłem na dziewczyny. Nie umiałem wyczytać czy zmieniły zdanie o mnie i będa mnie unikać...nie chciałbym tego. Mimo faktu, że jestem aspołeczny miło jest mieć znajomych.

<Dziewczyny? : D >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy