Od Flory-CD Dzień drugi

sobota, 21 czerwca 2014
Miałam akurat wielki apetyt, więc zrobiłam już trzecią kanapkę, podczas gdy uczniowie zaczęli się zbierać w sali. Brakowało mi kogoś... Już wiem! Tych dwoje ze wczoraj: czarownicy i blondyna. Może się trochę spóźnią, po co robić sceny?
Wzruszyłam ramionami i wyciągnęłam z torby książkę.
- Nie czyta się przy jedzeniu!- skarcił mnie Kuro.
- Ależ ja skończyłam jeść.
Chłopak przyglądał mi się chwilę, po czym stwierdził:
- Chyba nie znajdziesz prawdziwego nazwiska tej kobiety w książce?
- Oczywiście, że nie, ty Kurko-Rurko! Ale mogę odrobinę poznać jej życie.- Przewróciłam kilka kartek.- O, tu jest scena z atakiem strzygi! Informacja zgodna z faktem!
- Czemu jesteś tak opryskliwa wobec ludzi?- spytał niespodziewanie Kuruke.
- Ja?? Opryskliwa? Przecież szanuję ludzi!
- Odmawiasz pomocy dla siebie.
Zerknęłam na chłopaka znad książki.
- Dlaczego celowo mnie od siebie odpychasz, podczas gdy ja chcę ci pomóc? I czemu nie przyjaźnisz się z innymi?
Powoli odłożyłam "Oblicza Mroku" na stół. Splotłam palce u obu dłoni i rzekłam spokojnie:
- Zdajesz sobie sprawę, jak to jest żyć wśród zwykłych ludzi, samemu będąc magiczną istotą? A potem z otoczenia tych prostych niemagicznych ludzi trafić w bliskie sąsiedztwo wampirów, szamanów, czarodziejów i innych wilkołaków?- Pochyliłam się i szepnęłam:- Boję się. Nie jestem uprzedzona, ale nie zbliżę się do wampira, bo on może być uprzedzony do mnie! Rozumiesz mnie? Muszę się dostosować, a to potrwa...
*Kuruke?*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy