Szybko przebrałem spodnie i zbiegłem na dół. Gdy szedłem do stołu jakaś nauczycielka rozmawiała z Florą. Po chwili odeszła.
- O co chodziło? - spytałem siadając.
- To... - jąkała się dziewczyna. - To jest Hannah. Ona wydawała pod fałszywym nazwiskiem!
- Rozumiem - odparłem. - A jak nazywa się naprawdę?
- Nie wiem - powiedziała. - Nie przedstawiła się, a nawet nie znam jej rasy.
- Pachniała krwią?
- Nie wiem! - oburzyła się Flo. - Nie wąchałam jej.
Uśmiechnąłem się.
- Lepiej jedz, bo ktoś ci zwędzi kanapkę - powiedziała wilkołaczka kończąc swoje śniadanie. Przypomniałem sobie o kanapce. Szybko ją zjadłem.
<Flora? Moja wena ;_;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz