Mimowolnie się uśmiecham. Tak naprawdę nie planowałam iść na ten bal lub udawać ,że na niego idę.
-Jasne! -powiedziałam z entuzjazmem.
Widać ,że Kuro też był zadowolony. Moje myśli tymczasem były już daleko.
Tak naprawdę ,to kiepsko znałam termin "bal". Jedyne co pamiętałam z
naszego starego telewizora to muzykę ,suknie... No tak! suknie - gdzie
ja teraz znajdę suknie?!
-Wybacz ,muszę...Załatwić kilka rzeczy... Przyjdziesz po mnie? -powiedziałam do chłopaka.
Kurke?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz