Wyszedłem z mieszkania. Skierowałem się na dziedziniec szkoły.
Zobaczyłem tam Megan. Podszedłem do niej.
-Cześć. Co u Ciebie?-zapytałem.
-Może być-odpowiedziała, a u ciebie?
-Słabo mam problem.
-Mogę Ci jakoś pomóc?-zapytała.
-Myślę, że tak.-uśmiechnąłem się szeroko.
-No więc?
-Czyuczyniłabyś mi tą przyjemność i poszła za mna na bal?
Megan???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz