Od Marco-CD Savanny

niedziela, 12 października 2014
Nadeszła ta chwila, mianowicie bal. Od samego rana wszyscy byli niezwykle podekscytowani tym wydarzeniem. Ja również czułem przysłowiowe motyle w brzuchu. Dzisiaj musi być wspaniale, nie pozwolę nikomu zepsuć tej chwili. Po ubraniu garnituru poszedłem do lustra. Wyglądałem zupełnie jak nie ja - mam nadzieje, ze Sav się spodoba się mój "wizerunek". Chciałbym aby ta noc była niezapomniana. Poszedłem do jej mieszkania, zapukałem, a ona otworzyła drzwi w niewiarygodnie szybkim tempie.

<Sav, przepraszam za błędy, telefon, przepraszam za to, ze musialaś tyle czekać, ale ciężka sytuacja>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chat blogowy