Mimo woli uśmiechnąłem się.
- To super - powiedziałem. - W sumie bałem się, że będę sam.
Rose zaśmiała się.
- A czy oprócz nauki masz jeszcze coś na głowie? - spytałem.
- W sumie... Nic super ważnego.
- W takim razie biorę cię do miasta na kawałek ciasta i herbatę.
Rose skinęła głową i wstaliśmy.
W mieście było cieplej niż w szkole. Ludzi nie było wielu, a w kawiarni był spokój i cisza. Zajęliśmy stolik obok okna - z widokiem na średniowieczną ulicę miasteczka.
Gdy podeszła kelnerka zamówiliśmy po kawałku ciasta i herbacie.
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz