Tańczyliśmy.
Chyba czas jej to powiedzieć.
Ale jak?
Jak to jak? Normalnie!
Ake to nie takie proste...
Powiedz jej, co za problem?
- Len? - z myślowej dyskusji wyrwała mnie Rosallie. - Wszytsko gra?
- Tak. Czemu niby miałoby nie grać?
- Masz zamyślony wyraz twarzy. Coś cię trapi. Powiesz mi co?
- Nic mnie nie trapi, nie martw się.
- A więc? - Rose nie dawała za wygraną. - Powiesz mi?
Nie, nie mogłem powiedzieć. Nie potrafiłbym tego powiedzieć. Gdy tylko próbowałem mój głos wiązł w gardle. Jednak...
Tak, powiedzieć nie mogłem. Ale mogłem coś zrobić.
Lekko zbliżyłem twarz do Rose i pocałowałem ją.
A w myśli miałem tylko jedno zdanie...
„Kocham cię.”.
<Rose? masełko, siełko>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz