- Nie powinieneś tyle mówić - uśmiechnęłam się i pociągnęłam go za koniec koszuli. Moje usta zatopiony się w namiętnym pocałunku. Nagle czas stanął a ja poczułam ze oprócz nas nikogo tu nie ma. Po chwili odsunąłam się by złapać oddech. Spojrzałam w stronę Chena. Dalej tańczyli my przytulni do siebie. Chciałam zapamiętać ten moment. Jak zwykle coś musiało się popsuć. Gdy wykonywaliśmy jedną z tanecznych figur usłyszałam jak łamie mi się objąć
-No nie - westchnęłam.
-co się stało ?- spytał
-Zdjęła but i pokazałam go Che nowi.
-Mamy na sali Kopciuszka - zawołał uradowany a wszyscy zerkneli w nasz stronę.
(Chen ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz