Byliśmy prawie przy źródle dźwięku. Nagle w drzewo obok którego nas coś uderzyło, dokładniej ktoś. Jakiś mężczyzna, czułem, że to wampir,ale ktoś jeszcze tam był. Za drzewa wyszedł wilkołak. Najbardziej przyciągające szczegóły to to że miał ponad dwa metry i duże czerwone ślepia. Furia, aż od niego tryskała. Dziewczyna zaczęła biec, a ja za nią. Osłaniałem ją, ale wilkołak zrobił coś czego się nie spodziewałem. Wyrwał drzewo z ziemi i rzucił w nas. Dziewczyna wyskoczyła do góry i uniknęła ciosu, ale ja nie. Runąłem na ziemie i drzewo mnie przygniotło.
- Uciekaj.-Szepnąłem do dziewczyny.
Sav
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz