Milczeliśmy. Przytuliłam się do niego. Wreszcie miałam kogoś komu mogłam zaufać. Wreszcie nie byłam sama. Po chwili przerwał ciszę.
-Wiesz-powiedział-Nie chciałbym psuć tej chwili, ale chyba musimy już wracać.
Dopiero teraz spostrzegłam, że zrobiło się już ciemno.
-Niestety...-ciągnęłam dalej-Ale nie spieszmy się.
-Jak sobie życzysz-szepnął z uśmiechem.
Wracając do szkoły patrzyliśmy na siebie. Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Odprowadził mnie pod mieszkanie.
-Dobranoc-szepnęłam i pocałowałam go.
-Dobranoc-powiedział i odszedł powoli.
Gdy od mieszkania dzieliło mnie kilka metrów zawołał mnie.
-Sang?-szepnął.
-Coś się stało?-zapytałam z uśmiechem.
-Mam do ciebie pytanie.-powiedział.
Lucas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz