Dziś dzień balu. Wzięłam prysznic i poszłam do szafy. Otworzyłam drzwi
szafy, w poszukiwaniu jakiejś sukienki. Nic nie znalazłam, ale
przypomniałam sobie o pudełku pod łóżkiem. Zamknęłam szafę i wyciągnęłam
z pod łóżka kartonowe pudło. Otworzyłam wieko i wyjęłam fioletową
sukienkę, którą dostałam kiedyś od przybranej
matki(«klik»).
Założyłam ją i poszłam do łazienki. Upięłam włosy i zrobiłam sobie
makijaż. Założyłam wisiorek w kształcie serca, wypełniony małymi
fioletowymi cyrkoniami, i kolczyki z tym samym motywem , kiedy zadzwonił
dzwonek. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Oparty o framugę stał
Marco.
Marco
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz