Szkoła była ogromna i było w niej wiele osób. Wchdząc do sali zauważyłem śliczną dziewczynę.
Podszedłem do niej.
-Cześć jestem Scott - zacząłem
-Acacia. -przedstawiła się ocierając łzę z policzka
-Czemu taka śliczna dziewczyna jak ty stoi tu same ?-uśmichnąłem się
Nie oczekałem sie odpowiedzi. Wziąłem dziewczynę za rękę.
-Co robisz?
-Idziemy tańczyć. Od teraz jesteś moją partnerką i nie możesz mi odmówić.
Gdy tańczyliśmy wolny taniec objąłem ją w talii i zacząłem rozmowę.
-wyglądasz dzisiaj wyjątkowo. Czasami żałuję że chodze do szkoły dla chłopców.
Acacia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz