Tak... Wyglądam jak typowy niechluj. Tak jak ja.
Stałem przed lustrem. Biała koszula, wyprasowana, wyglądała spod marynarki. Wolałem gdy nie była włożona do spodni. Marynarka rozpięta, a krawat był nieco luźny.
Nigdy nie lubiłem elegancików. Tak jest dobrze. Wybiegłem z lokum. Już i tak byłem spóźniony.
Przed salą było trochę osób. Jednak stała też trójka ludzi. Chłopak i dwie dziewczyny, z cego blondyn trzymał jedną z nich za rękę.
Podszedłem do tej „wolnej”.
- Hej... - powiedziałem. - Zatańczysz?>
<Flora? Uznajmy to za CD Rose i Lena>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz