Przechadzałam się po szkole, gdy negle zauważyłam Florę. Powoli się odwracała. Nagle rzuciła się na mnie. Wylądowałam na podłodze a nade mną była wkurzona Flora. Rzudiłam zaklęcie podnoszące, i nagle Flora wisiała. Spojrzała gniewnie, ale kiedy zauważyła, że to ja wyglądała na zawstydzoną
-Wybacz-powiedziała.
-Nic się nie stało-mówię, opuszczając ją powoli na ziemię i wstając.
-Myślałam, że to wampir-mówi.
-Niestety wampirem nie jestem, ale może czarownica też ci się na coś przyda?-pytam. Wilkołaczyca uśmiechnęła się.-A tak w ogóle, to co się stało? -pytam.
-Słyszałaś o tym ataku na dyrektorkę?-pyta.
-No pewnie. Cała szkoła o tym mówi.
Flora?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz