Nauczyciele. Jeszcze tych tu brakowało. Zamknąłem mocą wiatru drzwi trenerom przed nosem. Na tyle dosłownie, że Sonia Cassandra Wing która próbowała wejść prawie trafiła nosem w drzwi. Tym samym poszedłem do swojego pokoju, i położyłem się na łóżku. Wziąłem laptopa, założyłem słuchawki i... ujrzałem zdziwioną twarz Sang. Była nie tyle zdziwiona, co lekko zdezorientowana. Ona zawsze tak się zachowuje, no co, dziwi ją moje zachowanie? Sorry, do mnie przyszła tylko czwórka nauczycieli i wpychała się do mojego domu. Bez przesady, mogli się chociaż przywitać. No i wykrakałem. Za Sang uchyliły się drzwi, i ujrzałem nauczycieli. Ściągnąłem słuchawki.
- Tak? - zapytałem.
- Przyszłyśmy tutaj, by ciebie ostrzec. - zaczęła Sonia. Ja zaś lekko się przeraziłem, jednak nie dałem tego po sobie poznać. - Z pewnością nie masz łatwego charakteru, jednak my jesteśmy spokojne, i tylko ciebie ostrzegamy. Musisz zahamować ze swoimi wybrykami, albo będzie czekała ciebie kara.
- I to tyle? E tam, myślałem, że będzie gorzej. - odparłem. Sang blue spojrzała na mnie, jakby mnie zbeształa. Czy ona uważa, że jestem psem? ,,No co? Na serio tak uważałem...", odpowiedziałem jej tym samym.
- Tak, to tyle. - rzekła Natalia. - Pamiętaj, że gdybyś zrobił coś gorszego, zostałbyś wyrzucony ze szkoły. - zagroziła.
Zaraz czwórka przybyłych wyszła.
- Jak ty się zachowujesz... - powiedziała przelotnie Sang zaraz po wyjściu nauczycielek.
- Szczerość jest czymś bardzo ważnym. Ja taki jestem, trudno pojąć? A do tego, nie jesteś moją mamą. - to ostatnie słowo mnie uderzyło. Przypomniałem sobie o rodzinie. O tym, jak mnie skrzywdziła. Szybko wyłączyłem laptop, odłożyłem na bok ze słuchawkami, i położyłem się. Przeszłość mnie męczyła. Okrucieństwa, to wszystko...
- Po co przyszłaś? - zapytałem, wcale nie denerwując się. Jakoś mnie to ciekawiło. Może chciała mnie dobić?! Może chciała mi coś udowodnić, co?! Zdenerwowałem się. Wstałem, wyszedłem przez balkon, i wyleciałem czym prędzej dzięki mocy wiatru do lasu. Nie wiedziałem, że już na tyle sobie radzę, by móc lewitować. Jak tak dalej pójdzie, to chyba najszybciej na świecie opanuję najtrudniejszy czar mocy wiartru: moc cofania czasu o kilka sekund... Jednak to nie było ważne. Rozejrzałem się. Ujrzałem Sang.
- Czy ty mnie śledzisz? - zapytałem lekko zirytowany. Pobiegłem najszybciej jak tylko mogłem jednak dziewczyna zaraz mnie dogoniła. W sumie, jak zwykle.
<Sang? Przepraszam, ale nie mam weny jakoś... W każdym razie liczę, że ją pobudzisz 8)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz